Księga gości

  1. Ja nie mam pieniędzy żeby wybrać się tak daleko, ale podziwiam i trzymam kciuki za tych co spełniają marzenia:)

  2. Kiedyś też planowałem wybrać się w na taką wyprawę ale masz rację: ciężko jest to zorganizować i o sponsorów trudno. Tymczasowo wycofałem się ale z innych powodów niż finansowe. Kiedyś może wrócę do tego pomysłu. Wydaje się, że receptą może być nagłośnienie wyprawy, wtedy sponsorzy będą bardziej skłonni do inwestycji, bo kto chciałby dawać $ na coś o czym mało kto wie. Pozdrawiam i życzę powidzenia!

  3. Przygotowujemy się do wyprawy nurkowej na Grenlandię na przyszły rok i po prostu masakra. Nie wiem czy dojdzie do skutku, bo już nam się trzech z pięciu sponsorów wycofało.
    Dlaczego to wszystko jest takie trudne :(

  4. Witam i pozdrawiam
    Brrrr, śnieg i zimno, to nie dla mnie. No chyba, że oglądam filmy o Grenlandii siedząc w ciepłym domu.

  5. Rozumiem, że jesteście zapracowani, w takim razie będę czekał z cierpliwością. Jednak mam prośbę…
    Nie rezygnujcie ze zdjęć, które pokazują Was prawdziwych. Bo prawdziwa historia to Wy sami, nie miejsce, w którym jesteście. Tak jak cytuję Wielkiego człowieka na swojej stronie: „Nie ważne dokąd dojdziemy, co zdobędziemy, ważne to co przeżywamy. Reszta się nie liczy.”
    Każda historia musi mieć swoich bohaterów, każda historia jest li tylko prawdziwa, jeśli ma prawdziwych bohaterów, którzy opisują prawdziwe historie. Zdjęcia są powtarzalne, przeżycia nie.
    Przepraszam, za wulgarny język wcześniej ale jakoś musiałem na Was wpłynąć ;)).

  6. Pozwólcie, że jednak wśród tych aaachów i oooochów zajmę odmienne zdanie.
    Zdjęcia krajobrazów super, opisy pewnie też (kto by to czytał), cała wyprawa pewnie zajebista.
    Pozostaje jednak pustka.
    Dwóch gości wyjeżdża na taką imprezę, idealna „męska” przygoda. Niestety wśród tylu fajnych zdjęć brakuje emocji. Rozumiem, że klimat ochładzał wszelkie emocje, ale…
    Jeden z Was mi to kiedyś dawno temu zarzucił…
    Dlaczego kurwa nie ma Was na tych zdjęciach?
    Robienie zdjęć żółtego namiotu już jest banalne. Ja chętnie zobaczyłbym Was tam prawdziwych, jak wstajecie, jak jesteście zmęczeni, nieogoleni, jak gotujecie, jak pierzecie brudne gatki, jak popijacie whiskey na koniec dnia będąc zmęczonym, upokorzonym wysiłkiem ale radosnym, że udało się coś zrobić.
    Czy ta wyprawa aby na pewno miała miejsce? ;)))

    • Norbercie, ależ będą. Spokojnie. Materiału mamy dużo. Część cyfrowego, część na slajdach – właśnie się skanuje. Sam wczoraj wybierałem ze slajdów wszystkie męskie zdjęcia. Pomysł jest nawet taki, aby jedna z galerii była właśnie takim reportażem o tych dwóch facetach, często brudnych, nieogolonych, spoconych jak przysłowiowe ś…. podczas podejścia. Oczywiście sprawą istotną jest to, czy każdy z nas chce takim się pokazywać publicznie :-).
      Ja wiem, że w dobie globalizacji, wszyscy chcą szybko i na wczoraj. Ale tak się nie da, bo tym wszystkim zajmujemy się po nocach. A jednocześnie pracujemy na dwóch etatach – w pracy i w domu. A czy wyprawa się odbyła? To wiemy tylko my :-).
      Pozdrawiam,
      Łukasz

  7. Czekamy niecierpliwie na szczegóły z realizacji planów.

    W opisach pojawiło się trochę błędów, które pozwolę sobie sprostować:

    – nunataki nie stanowią większości gór na Grenlandii – bałbym się tak radykalnego stwierdzenia, wszak praktycznie całe skaliste wybrzeże usiane jest górami
    – rzekomo jedyny szpitala na Grenlandii w Nuuk – otóż każde gminne miasteczko ma szpital, a więc jest ich ok. 10
    – nazwy fal migracji pochodzą nie od miejsc, gdzie osiadły, bo były to ludy koczownicze i sukcesywnie przesuwały się na południe, lecz od charakterystycznych miejsc, gdzie odnaleziono archeologiczne ślady tych migracji
    – Norman (raczej niż Wiking) Eryk Rudy, nie Czerwony (zapewne kalka z angielskiego)
    – klimat Grenlandii za czasów kolonizacji normańskiej nie różnił się aż tak drastycznie od obecnego, nazwa Zielony Ląd była swoistą reklamą skierowaną do potencjalnych osadników
    – Leiff Eriksson nie był misjonarzem, lecz poganinem, synem Eryka, który po wizycie w Norwegii zapragnął wprowadzić chrześcijaństwo na Grenlandii i przywiózł ze sobą misjonarzy
    – siedziba biskupa grenlandzkiego była w Gardar, a Igaliku to dzisiejsza grenlandzka nazwa wioski
    – za czasów Normanów klasztory były dwa (męski i żeński), a kościołów z pewnością więcej niż 14, co pokazują choćby mapy pozostałości archeologicznych osadnictwa z tamtych czasów
    – ślub z roku 1408 miał miejsce w kościele w Hvalsey, nie Igaliku
    – SAS nie lata już na Grenlandię (ma za to udziały w Air Greenland)
    – amerykańska baza wojskowa Thule znajduje się w płn-zach. części Grenlandii (nie płn-wsch).

  8. Jesteście cholernie odważni decydując się na taką wyprawę. Szkoda, że ja nie mam takiego podejścia ale jeszcze jestem młody, może kiedyś. Życzę powodzenia i czekam na relację!

  9. Plan imponujący. Trzymam kciuki.
    Nie należy zakładać czarnych scenariuszy ale…
    Bardzo istotne jest na Grenlandii dobre ubezpieczenie które pokryje ew. koszty transportu do Nuuk . Jedynym pełnoprofilowym szpitalem jest szpital w Nuuk w którym aktualnie pracuje trzech polskich konsultantów, w tym niżej podpisany. Od początku maja było już kilka osób które trzeba było pilnie transportować do szpitala a bez odpowiedniej polisy jest trudno.
    Mieszkam na Grenlandii już jakiś czas i w razie potrzeby służę pomocą.

  10. Bardzo profesjonalnie zrobiona strona, życzę wielu sukcesów, pozdrawiam serdecznie.

  11. Witamy i pozdrawiamy z trasy na Spitsbergen. Zainteresował nas wasz pomysł z trekingiem kajakowym z racji naszych przyszłorocznych planów.
    Jak zamierzacie spakować Pro Trekkery 600 do kajaka?
    Realizatorzy projektu FotoArktyka.

  12. Życzę powodzenia, niezwykłych wrażeń i wspaniałych zdjęć! Już się nie mogę doczekać opowieści z wyprawy. Powodzenia. Pozdrawiamy;-) A.L.J.

  13. „Wszyscy marzymy, lecz nie tak samo. Ci, co śnią nocą – w najgłębszych zakamarkach umysłu – budzą się, by odkryć próżność swych snów; ci natomiast, co za dnia marzą, to ludzie niebezpieczni, ponieważ mogą – oczy mając otwarte – wprowadzić swoje marzenia w czyn.”
    Realizacji marzeń życzę.
    http://www.gory.czosnyka.pl

  14. życze powodzenia! bezpiecznych startów i lądowań, niezapomnianych wrażeń, świetnych kadrów i co tam jeszcze potrzebujecie ;-)

  15. Życzę Wam, żeby wszystko poszło po Waszej myśli. I już nie mogę się doczekać zdjęć ;]

  16. Wow:D
    Super pomysł!
    Życzę owocnego sukcesu w dążeniu do celu!
    Powodzenia i Pozdraiwam

  17. Genialny pomysł i bardzo ambitny cel. Życzę sukcesu w jego realizacji i powodzenia przy kolejnych wyprawach.

    Pozdrawiam Żaneta Nowak

  18. zazdroszczę, zazdroszczę, zazdroszczę, ale życzę powodzenia i setki pięknych zdjęć. :-)

  19. My już czekamy na Wasz powrót. Życzymy Wam większych wrażeń niż oczekujecie. POWODZENIA!!!

  20. Życzę,żeby wyprawa doszła do skutku.Ta największa wyspa świata jest nam zwykłym zjadaczom chleba mało znana.Dlatego już od dzisiaj z niecirpliwością czekam na zdjęcia,slajdy i relację z tej arcyciekawej wyprawy.

  21. Piękne plany i jak dotąd imponująca realizacja. Będę wspierać Was myślami – zawsze cieplejszymi niż klimat tam:).

Możliwość komentowania została wyłączona.