Miasteczka Grenlandii

Grenlandia to nie tylko krajobrazy. Poniżej prezentuję moje fotograficzne postrzeganie miasteczek Grenlandii.

Jak po raz pierwszy obejrzałem całą poniższą galerię, to uderzyła mnie jedna myśl. Na tych zdjęciach nie ma (prawie) ludzi! Co jest! Nikt tam nie mieszka? Przyczyny są dwie. No, może dwie i pół.

Po pierwsze nie potrafię fotografować ludzi. Podejść do Kogoś, zagadać i na końcu spytać się, czy mogę zrobić zdjęcie najczęściej mnie w zwykły sposób przerasta. Wydaje mi się, że to pytanie zabija zdjęcie (bo portretowany już pozuje). Aczkolwiek za granicą jest łatwiej, szczególnie na Grenlandii, gdzie nadal nie dociera wielu turystów (poza może Ilulissat). Z drugiej strony zrobienie zdjęcia znienacka, z zaskoczenia jakoś mi nie przystoi. Aczkolwiek czasami próbuję. Nie powiem.

Po drugie – na Grenlandii naprawdę mieszka niewiele osób. Najczęściej miasteczka (to naprawdę mocne słowo) były wyludnione. Kompletnie. Ewentualnie Ktoś przemykał pomiędzy pustymi domami. Ludzi można był spotkać w wyznaczonych porach (np. otwarcie, zamknięcie sklepu). W Nuuk i w Ilulissat ludzi było całkiem sporo, aczkolwiek wystarczyło wyjść poza ścisłe centrum i nagle większość z nich znikała.

I wreszcie do miasteczek przybywaliśmy najczęściej wcześnie rano, kiedy wszyscy spali (szczególnie w fiordzie). Później kładliśmy się spać, a wtedy w miasteczkach zwiększała się aktywność mieszkańców :-). Może podczas kolejnej wyprawy nadrobię te zaległości :-).

Prezentowane poniżej zdjęcia to próbka ze średniego formatu i małego obrazka.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *